Wiadomości z koła

Pozostałe

DYNIOWE SMAKOWITOŚCI

KGW „Nad Skrwą” Tłuchówek – Alina Żuchowska „Racuchy z dyni”   Składniki: - 2 szklanki dyni startej na tarce - 6 łyżek kefiru - 2 jajka - 2 szkl. mąki - sól - cukier - 2 łyżeczki proszku do pieczenia - olej - cukier puder do posypania.   Wykonanie: Wszystkie składniki mieszamy, wyrabiamy gładkie ciasto. Rumienimy z obu stron na rozgrzanym oleju. Posypujemy cukrem pudrem.     KGW Trutowo – Grażyna Wierzchowska „Budyń z dyni”   Składniki: - 0,5 l mleka - 3 szkl. startej dyni - 1 łyżeczka cukru waniliowego - 2 łyżki mąki pszennej - 2 łyżki mąki ziemniaczanej - 4 łyżki cukru   Wykonanie: Odlać szklankę mleka – zagotować. Wsypać dynię i gotować do miękkości zmiksować blenderem, a w drugiej szklance mleka rozpuścić mąkę ziemniaczaną i pszenną wraz z cukrem waniliowym wlać do gotującej się zawiesiny intensywnie mieszając. Ugotowany budyń przelać do miseczki i udekorować dowolnym sposobem     KGW Trutowo – Grażyna Wierzchowska „Zupa krem z dyni”   Składniki: - 0,5 kostki margaryny - 2 cebule - 1 kg dyni bez pestek - 1 cały serek mascarpone - 1 łyżeczka bazylii i oregano - sól do smaku   Wykonanie: Masło rozpuścić w garnku dodać pokrojoną cebulę i czosnek przesmażyć na żółty kolor dodać pokrojoną dynię i gotować do miękkości. Wszystko zmiksować blenderem. Po zmiksowaniu nadal gotując dodać wywar z rosołu i serek mascarpone oraz bazylię i oregano.,     „Zacierki do zupy z dyni”   Składniki: - 1 szkl. mąki pszennej - 1 jajo   Wykonanie: Z mąki i jaja zagnieść twarde ciasto zetrzeć na tarce na dużych oczkach. Ugotować.     KGW Trutowo – Romualda Gizela „Surówka z dyni”   Składniki: - 20 dag dyni - 2 jabłka - sól - cukier - 0,5 szkl. śmietany - zielony koperek   Wykonanie: Obraną dynię zetrzeć na dużych oczkach na tarce, osolić, dodać nieco cukru, wymieszać ze śmietaną.     KGW Trutowo – Danuta Frelichowska „Filet”   Składniki: - filet z kurczaka - 30 dag dyni marynowanej - papryka czerwona - puszka kukurydzy - 10 dag pieczarek - puszka groszku - sól - pieprz   Wykonanie: Groszek, kukurydzą odsączyć. Mięso, paprykę pokroić w kostkę, przesmażyć z pieczarkami (też pokrojonymi). Wystudzić, wymieszać z warzywami. Podawać z ryżem.     KGW Trutowo – Danuta Frelichowska „Nalewka z dyni”   Składniki: - 1,5 kg dyni - 0,5 kg cukru - 0,5 l wódki - cytryna   Wykonanie: 1. Dynię obierz, wytnij pestki, pokrój w drobną kostkę. Włóż do rondla, podlej niewielką ilością wody, gotuj 15 minut. 2. Do drugiego garnka wsyp cukier, wlej ok. 0,5 l wody, dodaj wyciśnięty sok z cytryny i wódkę. Zagotuj. 3. Dynię przełóż do butelek lub słoiczków, zalej syropem. Odstaw na kilka dni w chłodne i ciemne miejsce.   KGW Trutowo – Barbara Bejger „Racuszki z dyni”   Składniki: - 30 dag obranej dyni - 2 szkl. mąki - 2 jaja - ¾ szkl. zsiadłego mleka, - 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia - szczypta soli   Wykonanie:  Dynię utrzec na grubych oczkach tarki, dodać mąkę, jaja, zsiadłe mleko, proszek, sól, wymieszać. Kłaść łyżką na rozgrzany olej, smażyć z obi stron na złoty kolor. Podawać z cukrem lub konfiturą.     KGW Trutowo – Agnieszka Boniecka „Przecier z dyni i żurawin”   Składniki: - 2 kg dyni - 50 dag żurawin - ok. 30 dag cukru   Wykonanie: Obraną dynie ugotować w małej ilości wody, odcedzić, przetrzeć. Umyte żurawiny zagotować z małą ilością wody, gorące przetrzeć. Połączyć przeciery, dodać cukier. Pasteryzować 20-25 minut.     KGW Trutowo – Anna Manerowska „Ciasto z dyni i marchwi”   Składniki: - ciasto: 10 dag mąki, 0,5 łyżeczki cukru, szczypta soli, łyżka margaryny, żółtko, 1-2 łyżki mleka, tłuszcz do wysmarowania formy - słoik dyni marynowanej (0,25 l) - 2 marchwie - łyżka masła - 0,5 łyżeczki mięty - 0,5 szkl. śmietany - 1 żółtko - 3 dag orzechów włoskich - sól - pieprz - szczypta kolendry   Wykonanie: Ciasto: Wszystkie składniki posiekać nożem, zagnieść ciasto. Uformować kulę, włożyć na 30 min do lodówki. Dynię odsączyć z zalewy, rozdrobnić. Marchewki zetrzeć na tarce, smażyć na maśle 5 minut. Dodać trzy łyżki wody, dusić 5 minut, zdjąć i ostudzić. Wymieszać z dynią, przyprawić solą, pieprzem, kolendrą. Śmietanę ,żółtko i mięte wymieszać, połączyć z warzywami. Ciasto rozwałkować, wyłożyć do natłuszczonej okrągłej formy, ponakłuwać widelcem. Piec 15 min. W temp. 200C. Na ciasto wyłożyć nadzienie, posypać orzechami. Piec 20-25 min. W temp. 200C.     KGW Chrostkowo – Krystyna Skuza „Serodyniowiec”   Składniki: - spód: 1 szkl. mąki, 0,5 margaryny, 0,5 szkl. cukru, 2 żółtka, proszek do pieczenia - nadzienie: 1 kg dynia, 0,5 szkl. cukru, 1 łyżka kwasku cytrynowego, 1 łyżka masła - ser: 1 wiaderko twarogu na sernik - polewa: tabliczka czekolady   Wykonanie: Wszystkie składniki ciasta zagnieść, wyłożyć do formy, podpiec. Dynię pokroić w kostkę, dodać masło, cukier, kwasek, całość usmażyć na papkę. Wiaderko twarogu rozmieszać z roztrzepanymi żółtkami, masłem, cukrem, na koniec ubitą na sztywno pianą. Wszystko wymieszać, zalać na podkład dynię, ser. Całość piec około 1,5 h.     KGW Chrostkowo – Teresa Grabarczuk „Roladki drobiowe z dynią”   Składniki: - 2 piersi z kurczaka - 1 papryka świeża - sól - pieprz - papryka ostra -dynia   Wykonanie: Piersi lekko utłuc, dynie pokroić w drobną kostkę, paprykę pokroić w kostkę. Dynię poddusić, aż zmięknie, doprawić pieprzem, solą, papryką w proszku, dołożyć paprykę pokrojoną w kostkę, poddusić, piersi smarować masą, zawijać w ruloniki, panierować, smażyć na głębokim tłuszczu. Panierka może być z sera, wiórków kokosowych lub mąki + bułki tartej.   Przepisy zebrała MAGDALENA WŁODARSKA-KASIUK K-P ODR MINIKOWO O/ZARZECZEWO PZDR LIPNO Czytaj dalej

0 2

O nas

HISTORIA JAGNY

Historia Działalność tłuchowskiego Koła Gospodyń Wiejskich została zainicjowana w 1968 roku i skupiała się przede wszystkim na ułatwianiu codziennego życia na prowincji oraz usprawnianiu funkcjonowania gospodarstw. Z ramienia Spółdzielni Kółek Rolniczych (SKR), którym formalnie podlegało Koło, wyznaczone członkinie zajmowały się zbieraniem zamówień, a następnie dystrybucją wśród rolników piskląt drobiu, pasz, sadzonek drzew owocowych. Wszystkie te „dobra" były w tamtych czasach niedostępne w sprzedaży detalicznej, a ich zakup stawał się możliwy jedynie za pośrednictwem KGW. - W ten sposób nasza koleżanka zajmująca się rozprowadzaniem materiału szkółkarskiego, mimo woli dorobiła się bardzo dużego sadu - śmieje się Przewodnicząca Koła, Maria Niżdzińska. - Wszelkie zamówione, a potem z różnych powodów nieodebrane drzewka i krzewy, które szkoda było jej wyrzucić, sadziła po prostu u siebie. 20 kwietnia 1975 roku, jak donosi zapis z kroniki we wsi „uruchomiony został magiel elektryczny zakupiony staraniem KGW za sumę 13 tysięcy zł". Możliwość skorzystania na miejscu z takiego urządzenia była dużym udogodnieniem, a samo posiadanie go wprowadzało do wsi powiew nowoczesności. Instruktorzy z SKR organizowali dla Koła liczne kursy i szkolenia z zakresu prowadzenia gospodarstwa domowego począwszy od gotowania i pieczenia po szycie i haftowanie. W czasach, gdy dostęp do telewizji oraz czasopism o tematyce kulinarnej był ograniczony, kobiety chętnie wymieniały się między sobą przepisami, pozyskując w ten sposób sprawdzone receptury. Z tych samych powodów lubiły wspólnie pichcić i eksperymentować. - Najpierw spotykałyśmy się w domach prywatnych, co rusz, gdzie indziej. W mieszkaniach członkiń odbywały się szkolenia i wykłady, ale też liczne potańcówki, a nawet bale sylwestrowe. Potem, gdy zrobiło się nas naprawdę dużo przydzielono nam salę w Gminnym Ośrodku Kultury i w końcu miałyśmy miejsca do woli - opowiada Przewodnicząca. Członkinie stanowiły faktycznie całkiem pokaźną grupę. „Aktywna działalność KGW w Tłuchowie zjednuje sobie sympatię wśród gospodyń naszej wioski. Coraz więcej pań wyraża chęć wstąpienia do Koła. Zwiększyła się liczba członkiń KGW do 76 osób" (zapis z kroniki, 9 stycznia 1970 rok). Dziesięć lat później liczba ta wzrosła do 109 członkiń i ze względów praktycznych Koło zostało podzielone na dwie grupy. KGW aranżowało we wsi rozmaite wydarzenia kulturalne i towarzyskie. Okazją do wspólnych spotkań, zabawy, występów artystycznych był Dzień Kobiet, Majówka, Dzień Matki, Święto Plonów, Karnawał. Przy Kole działał ludowy zespół pieśni i tańca, który uświetniał swoimi występami okoliczne imprezy. Członkinie chętnie brały udział w popularnych wówczas konkursach, prześcigając się, a to w pielęgnacji ogródków przydomowych, uzyskaniu jak największej liczby plonów lub „mleka wysokiej jakości", a te szczególnie dbające o porządek miały szansę zostać docenione w konkurencji „Higiena obór", czy „Zadbane obejście". Dla młodych mam odbywały się pogadanki na temat pielęgnacji niemowląt i metod wychowawczych. Szczególnie cenne były spotkania z lekarzami lub z prawnikiem, gdy każda z nich mogła uzyskać odpowiedź na nurtujące ją pytania. Koło angażowało się w powszechne wtedy akcje charytatywne, które dziś mogą zaskakiwać i wydawać się nieco dyskusyjne. Tak na przykład „w ramach pomocy walczącemu Wietnamowi KGW zakupiło materiał i uszyło ubranka dla dzieci wietnamskich za sumę 730 zł" (18 czerwca 1970 rok). „W odpowiedzi na apel obywatelskiego Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie KGW w Tłuchowie wpłaciło kwotę 340 zł na rzecz odbudowy zamku" (10 marca 1972 rok). „KGW wzięło udział w konkursie pod hasłem „Czytelnicy Przyjaciółki - dzieciom". Członkinie zakupiły i wykonały własnoręcznie odzież dla dzieci za sumę 6234 zł. Dary przekazane zostały dla dzieci przebywających w sierocińcach. W „Przyjaciółce" ukazała się notka z podziękowaniem dla KGW za ten piękny dar" (23 stycznia 1978 rok). - Koło było bardzo prężne i spełniało istotną rolę oświatową i kulturową w miejscu, gdzie nie było kina, teatru, ani kawiarni. Dzięki niemu do wsi wprowadzane były różne nowinki techniczne, udogodnienia, nie pozostawaliśmy w tyle za miastem - podkreśla Joanna Sosińska. Kres działaniom położyły zmiany polityczne i gospodarcze, jakie zaszły po 1989 roku. W efekcie prywatyzacji Spółdzielnie Kółek Rolniczych zaczęły szybko podupadać, a Koło Gospodyń, które w „nowych czasach" jawiło się jako przeżytek poprzedniej epoki popadło w niełaskę na najbliższe 10 lat. Działania „Drugie życie" Koła zaczęło się od przypadkowego spotkania Joanny Sosińskiej, pracowniczki Urzędu Gminy w Tłuchowie i aktywnej działaczki lokalnej w jednej osobie z panią Laurą Wysocką z Kujawsko - Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego na włocławskim deptaku. - To był rok 2003. Szukałam wtedy jakiegoś dobrego pomysłu na promocję naszej gminy. Pani Laura zaproponowała nam udział w konkursie „Zagroda wiejska przyjazna dla środowiska". Podchwyciłam ten pomysł, namówiłam nasze kobiety do uczestnictwa. Wytypowałyśmy 15 gospodarstw. Konkurs był impulsem, który uzmysłowił nam, że mamy dużo energii, pomysłów i po prostu chęć do działania. Reaktywowałyśmy Koło, a Maria Niździńska, która zajęła czołowe miejsce na etapie wojewódzkim konkursu w nagrodę została przewodniczącą Koła - opowiada ze śmiechem pani Joanna. Koło zrzesza 25 mieszkanek z siedmiu sołectw gminy Tłuchowo. To już nie te czasy, kiedy każda wieś miała swoje KGW liczące dziesiątki, a czasem nawet setkę członkiń. Pierwszym pomysłem było przywrócenie rangi czynności tak powszedniej i wydawałoby się mało medialnej jak gotowanie. Postawiły na promowanie tradycyjnych potraw ziemi dobrzyńskiej, tych trochę już zapomnianych z długoletnią historią i duszą, robionych w ich domach od pokoleń. Jedna z członkiń znalazła wtedy na swoim strychu pożółkłą i mocno nadgryzioną przez ząb czasu przedwojenną książkę kucharską. Doprowadziły ją szybko do porządku, bo to prawdziwa, obok ich matek i babek, encyklopedia wiedzy kulinarnej regionu. Stare przepisy z niej zaczerpnięte pozwalają na nowo odkrywać często już zapomniane smaki, wyparte przez nowoczesne menu. - Niegdyś wieś dobrzyńska była biedna i wiele produktów ciężko było zdobyć. Królowały potrawy na bazie mąki i ziemniaków, posiłki były raczej skromne, niewyszukane. Obecnie wraca się do tych przepisów, bo to przecież nasze dziedzictwo, zapisana w nich jest historia naszych ziem - opowiada Grażyna Jędrzejewska, której kunszt kulinarny został już doceniony na niejednym konkursie. Specjalnością Koła stały się niezapomniane w smaku pączki dyniowo - ziemniaczane, ciastka zwane „orzechami", kotleciki z grzybów - grzybianki oraz aromatyczna zupa z dyni, która swój specyficzny smak i kolor zawdzięcza dodatkowi pestek śliwek węgierek. Listy specjałów dopełnia unikatowa nalewka dębowa, wytwarzana, jak sama nazwa wskazuje na bazie kory dębu, o lekko cierpkim smaku i herbacianej barwie. Nie chcą zdradzić tajników wypracowanego metodą prób i błędów przepisu, bo jak mówią „diabeł tkwi w szczegółach" i to właśnie szczypta odpowiednich przypraw decyduje o niepowtarzalnym aromacie. Obecnie zabiegają o wpisanie jej na listę produktów tradycyjnych, co niestety pociąga za sobą masę formalności i wymaga zgromadzenia mnóstwa dokumentacji. Z powodzeniem biorą udział w licznych festynach i konkursach kulinarnych. W konkursie „Smak Tradycji" organizowanym przez miesięcznik „Wieś kujawsko - pomorska" zupa dyniowa w wykonaniu pani Grażyny Jędrzejewskiej zajęła pierwsze miejsce. Podczas imprezy plenerowej „Gotowanie na polanie", która co roku odbywa się w sierpeckim skansenie otrzymały nagrodę główną w kategorii ciasta - za „orzechy". Co roku biorą też udział w lokalnej imprezie Festiwal Smaku Dobrzyńskiego. Kilkanaście sołectw wystawia wtedy swoje specjały - chleby, mazurki, strucle drożdżowe, kiełbasy domowe i inne przysmaki charakterystyczne dla okolic Dobrzynia nad Wisłą. Ich umiejętności kulinarne są już powszechnie znane w regionie, w efekcie zaproszenia na festyny i imprezy spływają ciągle wartkim nurtem. Szczególnej popularności i rozgłosu przysporzył im udział w dwóch prestiżowych wydarzeniach o randze międzynarodowej - Mistrzostwach Świata Juniorów w Lekkoatletyce oraz Rajdzie Samochodowym Orlen. - Podczas tych imprez miałyśmy swoje stoisko i serwowałyśmy lokalne smakołyki. Żurek, barszcz czerwony, domowy rosół, swojska kiełbasa cieszyły się ogromnym powodzeniem. Atmosfera była wspaniała, a zawiązana w ten sposób współpraca trwa do dziś - opowiada Joanna Sosińska. W 2006 roku wpadło im w ręce ogłoszenie o konkursie grantowym „Ochrona różnorodności biologicznej szansą dla wsi" organizowanym przez Fundację Wspomagania Wsi. Mimo braku doświadczenia postanowiły spróbować i napisały wniosek. Ku wielkiemu zaskoczeniu ich projekt „Kwiaty w naszych ogrodach - Gmina pachnąca" został nagrodzony dotacją w wysokości 10 tysięcy złotych. Celem przedsięwzięcia było poprawienie sytuacji materialnej 15 mieszkanek wsi, a jednocześnie zwrócenie uwagi na ochronę wiejskiego dziedzictwa przyrodniczego jakim są tradycyjne wiejskie ogródki kwiatowe, wypierane przez masowo sadzone, a obce na polskiej wsi iglaki. Zakupiły sadzonki i nasiona rodzimych gatunków, od dziesiątek lat obecnych w wiejskich ogródkach - nagietków, aksamitek, malw, rudbekii, kosmosów. Mieszkanki wymieniły się również między sobą kwiatami, które już u nich rosły. Z dostępnych roślin przygotowywały wieńce i bukiety, które prezentowały na wystawach i lokalnych imprezach. Były także z gościnną wizytą w bydgoskim ogrodzie botanicznym. Z kolei pracowniczki ogrodu odkryły we wsi dwa tradycyjne ogródki kwiatowe, które okazały się prawdziwą skarbnicą lokalnych odmian. Materiał nasienny w nich zebrany został przekazany do banku genów. Uczestniczki projektu zadbały także o miejsca publiczne - wszelkie skwerki, placyki, wolne kawałki ziemi obsadziły mnóstwem kolorowych kwiatów, żeby wieś stała się przyjaźniejsza dla ludzi, dla przyrody. - Wiadomo, że apetyt wzrasta w miarę jedzenia, więc i my nabrałyśmy wielkiej chęci do realizowania kolejnych projektów. Problemem był brak konta, bo byłyśmy przecież grupą nieformalną. W maju 2008 roku udało się nam zarejestrować Stowarzyszenie Koło Gospodyń Wiejskich „Jagna" - opowiada Joanna Sosińska. Pokłady energii, jakie w sobie noszą powodują, że nie ma lokalnej imprezy na której nie prezentowałyby się ze swoimi przysmakami. Podczas corocznych Dni Tłuchowa stół przy ich stoisku, aż ugina się od regionalnych specjałów. Kilka lat temu wpadły na pomysł zorganizowania Dni Rodziny, które już na stałe wpisały się w kalendarz lokalnych uroczystości. To wspólna zabawa międzypokoleniowa - potyczki rodzinne, konkursy, tańce. Ich największą chlubą są wieńce dożynkowe, które nie mają sobie równych w całym województwie. Od momentu kiedy zaczęły je robić co roku dostają pierwszą nagrodę na etapie gminnym, a w konkursie powiatowym i wojewódzkim zawsze zajmują czołowe miejsca. Każdy wieniec to prawdziwy majstersztyk, przestrzenna rzeźba - raz była to zagroda młyńska (tak duża, że dało się ją przewieźć tylko ciągnikiem), innym razem kościół. To także dwutygodniowa ciężka praca dla 12-14 osób, zdolności manualne i dużo cierpliwości. Obecnie chcą się skoncentrować na pielęgnowaniu tradycji i osobach starszych, bo tak jak zanika tradycja, tak we współczesnym społeczeństwie nastawionym na kult młodości również osoby starsze spychane są na margines życia. - We wsi jest bogata oferta kulturalna dla dzieci i młodzieży. Szkoła i Gminny Ośrodek Kultury wręcz prześcigają się w propozycjach. Są dla nich boiska i hala sportowa, niedługo będą Orliki, a ja widzę, że młodzież jest już tym przesycona. O osobach starszych jednak nikt nie myśli, tak jakby nie byli częścią naszej społeczności... A przecież starość nie musi oznaczać siedzenia w domu, jest to okres kiedy można realizować „chowane do szuflady" marzenia, udzielać się społecznie - mówi Joanna Sosińska. Wigilia dla osób starszych, którą zorganizowały w 2009 roku tylko potwierdziła, że seniorzy chcą się spotykać, rozwijać zainteresowania, robić coś dla innych. Okazało się, że nie przeszkadza, ani zła pogoda, ani inne niedogodności, bo zjawili się tak tłumnie, że sala użyczona przez Urząd Gminy pękała w szwach. Atmosfera była gorąca od śmiechu, pomysłów, propozycji, którymi przybyli sypali jak z rękawa. Mówili o swoich potrzebach, chęci bycia razem, wzajemnej pomocy sąsiedzkiej. Marzeniem kobiet ze Stowarzyszenia KGW „Jagna" jest zbudowanie z myślą o nich Domu Tradycji, miejsca spotkań i warsztatów, a jednocześnie muzeum dawnej wsi. Mają już nawet projekt budynku, działkę, potrzebne są jeszcze środki na budowę, ale one przecież lubią wyzwania i wierzą, że uda się tę sprawę doprowadzić do końca. Biorąc pod uwagę ich wigor i determinację, nie mam najmniejszych wątpliwości, że w ciągu najbliższych lat w Tłuchowie stanie Dom Tradycji, który będzie centrum kulturalnym wsi z prawdziwego zdarzenia oraz przystanią dla starszych mieszkańców, którzy odnajdą tu przyjaźń, szacunek i należną im uwagę.   Czytaj dalej

0 1

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij